Może uwierzysz, a może nie, ale wczoraj zacząłem pisać Temat w "Ogólnie o świecie brickfilmingu" dotyczący właśnie początku przygody z brickfilmingiem. Jednak nie dokończyłem, nie chciało mi się pisać.
Myślę, że tamten dział był by lepszy, ale co tam to nie moja działka
KLOCKIA więc tak. Jeśli chodzi o same klocki, to pamiętam je praktycznie od zawsze. Pierwszy set dostałem gdy miałem rok, później tak jakoś poszło. Od cioci dostałem później (chyba 5-6 lat miałem) pierwszy
set SW (jak widzicie bardzo wcześnie poznałem sagę
(zaczynałem od pierwszej trylogii
) )
Później (głównie za sprawą cen zestawów) zacząłem kupować podróbki...
(miałem wtedy około 6 lat (chyba) ).
Noooo, ale później się ocknąłem (kiedy dokładnie nie pamiętam ok. 10-11 lat więcej?) i kupowałem Lego'we zestawy, aż do dnia dzisiejszego.
BRICKFILMINGWięc brickfilmem zainteresowałem się (chyba, dokładnie nie pamiętam) pod koniec 2011 roku lub na początku 2012. Przypadkiem obejrzałem brickfilm na YT. Co ciekawe był to film Crazy Ed'a (może dlatego jest moim jeśli nie ulubionym, to jednym z ulubionych animatorów
)
"Once Upon a Time in Random Forest"...Pierwsza myśl: "te klocki żyją!!!" (czy jakoś tak xP ). Wtedy byłem wręcz oczarowany. Zacząłem szukać na Googl'u i jak zrobić coś takiego. Bardzo spodobały mi się również filmy pkmoviesa. Zrobiłem parę(naście) zdjęć, (bez tła, sztucznego oświetlenia, dźwieku, nawet bez jakiegoś szerzej przemyślanego set designu
), i wrzuciłem do WMM. Później przyszedł około 2-4 miesięczny Dark Age. Następnie (polonistka będzie dumna, nie zrobiłem powtórzenia) znowu powróciłem do bickfilmów.
Zachwycenie filmem
The Bird od Ed'a. Później WMBF i jakoś to się toczy.
Pozdrawiam!
SHIFT