Zaczynając post od klasycznego OMG, choć moje poglądy skłaniają się ku ateizmowi, nie jest przypadkowe. Zapewne zauważyliście co się dzieje w świecie Lego. Gdzie nie spojrzysz, tam CHIMA
Byłem w Empiku, nie po Lego, ale półki prezentujące się dumnie na środku głównej alejki sklepu pokazywały i dzieciom i ich rodzicom nowe i stare zestawy CHIMY. Przechodząc alejką z Lego i innymi zabawkami Lego-pochodnymi, zgodnie z marketingowym chwytem, co było na półkach na wysokości oczu (Zarówno dzieci, czyli niższej i dorosłych i nastolatków, czyli wyższej)? Oczywiście CHIMA. Mój komputer sam się buntuje przeciwko tej obrzydliwej serii podkreślając słowo "CHIMA" piękną, falistą, czerwoną linią twierdząc iż jest ono bez sensu. Więc widzicie, nawet komputer ma rację i zgadza się ze mną i zapewne z większością z Was. Co się stało z innymi zestawami do jasnej cholery?! Gdzie chociażby fajne serie: Creator, Superheroes, nowości typu TMNT i wgl. Streszczając, klasycznym memem: Go home CHIMA, you're drunk. Natomiast ja np. optuję za komerchą, ale fajną dla Lego pod względem zysku i pomysłów, czyli seria Lego LoL lub TLoZ. Dla fanów gratka i spory zysk, jak na Minecraft. Ale, kiedy ktoś ma fajne pomysły, Lego ma go w dupie i zawsze im coś nie pasuje. Ale CHIMA? Zawsze! Tak! zróbmy więcej setów ze zjaranymi lwami, krokodylami i kurde skorpionami i gnieceniem cukierków. Aha, jutro postnę komiks oddający sytuację w Lego. Tym większa motywacja dla mnie żeby zająć tam któreś ze stanowisk projektanckich
Pozdrawiam jak zwykle,
Ziemek